Od premiery Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2 mogą dzielić nas długie miesiące. Kilkanaście dni temu współzałożycielka firmy Paradox Interactive - Ebba Ljungerud - w rozmowie ze szwedzkim serwisem Placera uprzedziła, żeby nie spodziewać się debiutu gry w pierwszej połowie 2021 roku.

Powodem jest - a jakże by inaczej - pandemia COVID-19, która ma według Ljungerud spory wpływ na branżę i przez to studio nie mogło otrzymać zestawów deweloperskich.

By tworzyć gry na konsole nowej generacji trzeba posiadać devkity. Jestem przekonana, że pandemia ma wpływ zarówno na Sony, jak i Microsoft, przez co liczba dostępnych konsol w wersji deweloperskiej jest ograniczona.

Premiera Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2 pod koniec przyszłego roku nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem. Po ostatniej serii zwolnień w studiu - odszedł główny scenarzysta Brian Mitsoda, reżyser kreatywny Ka’ai Clune oraz starsza projektantka fabuły Cara Ellison. Wcześniej przesunięto premierę z początku 2020 roku na koniec tego roku, by kilka miesięcy temu znowu opóźnić debiut gry.

Fani marki od dłuższego czasu są zaniepokojeni tym, co dzieje się wokół produkcji za którą odpowiada studio Hardsuit Labs. Wielu wskazuje, że powoli przypomina to sytuację z pierwszą odsłoną Vampire: The Masquerade - Bloodlines, które na rynku pojawiło się pełne błędów, a odpowiedzialne za tytuł studio Troika nigdy nie miało okazji ich poprawić, gdyż krótko po premierze zbankrutowało.

Źródło:
"Musiol" - GRY-OnLine